O japońskim perfekcjoniźmie
- Szczegóły
- piątek, 08 marzec 2013
Prelegentka podkreśliła, że ciężka praca nad sukcesem zaczyna się już na etapie przedszkola. Punktem zwrotnym dla młodego Japończyka jest zdanie egzaminu do szkoły średniej. Im szkoła zajmuje wyższe miejsca w rankingach, tym większe szanse na osiągnięcie sukcesu przez ucznia. Dzieci chodzą do szkoły w maseczkach, aby nie chorować, bo każda, nawet najkrótsza nieobecność, może przekreślić osiągnięcie celu. Uczniowie noszą mundurki, a po obowiązkowych lekcjach sprzątają szkołę. Najważniejszym uniwersytetem w Japonii jest Uniwersytet w Tokio uznawany za świątynię wiedzy. Zdanie egzaminu na tę uczelnię stanowi gwarancję znalezienia się w szeregach elity społecznej kraju. Zanim jednak młody człowiek dostanie sie na ten uniwersytet, musi przejść przez egzaminacyjne piekło. Egzaminy są nie tylko metodą selekcji, ale także sprawdzianem, czy jednostka jest zdolna do poświęceń i ciężkiej pracy. Najbardziej pożądane cechy u Japończyka to samodyscyplina, perfekcjonizm ról i nastawienie na kolektywizm. Zadaniem szkoły jest przygotowanie wykwalifikowanego i efektywnego pracownika, który przyczyni się do rozwoju gospodarczego kraju. W Japonii nie zmienia się miejsca pracy, bo każde odejście odbierane jest jako nielojalność wobec pracodawcy. Obowiązek nauki w Japonii trwa do 15 roku życia. Młodzież nie uczestniczy w życiu towarzyskim, a na naukę poświęca około 14 godzin dziennie. - W Japonii popularne jest powiedzenie" zdasz po czterech, oblejesz po pięciu" - mówiła dr Daria Hejwosz-Gromkowka - Powiedzenie oznacza, że uczeń zda egzamin, jeśli będzie spał cztery godziny, jeśli natomiast wydłuży czas snu do pięciu godzin, może ponieść porażkę.
Uczniowie w Japonii uzupełniają wiedzę w szkołach korepetycyjnych: juku i yobikoo. Zadaniem szkół juko jest przede wszystkim pomoc w opanowaniu szkolnego materiału oraz poprawianiu bieżących ocen. Szkoły yobikoo przygotowują do egzaminów wstępnych na uniwersytety. Dr Hejwosz-Gromkowska zwróciła jednak uwagę, że młodzież w Japonii uczy się wiedzy encyklopedycznej, faktów, dat, pojęć, np. egzaminatorzy oczekują znajomości amplitudy opadów w Rzymie czy Sztokholmie. Uczenie się na pamięć zabija w uczniach zdolność myślenia, kreatywność i wszelkie przejawy indywidualizmu. Niedopuszczalne jest ściąganie na egzaminie, za które grozi kara więzienia.
Studia uniwersyteckie nie są już tak intensywne, chociaż studenci prawa i medycyny muszą zdawać kolejne trudne egzaminy. Uniwersytety otwarte są 24 godziny na dobę, a w miasteczku studenckim nie ma klubów i pubów. Jedynym miejscem rozrywki są salony gier komputerowych. Młodzi ludzie w Japonii nie wyjeżdżają na wakacje, bo uczą się w każdy wolny dzień. Systematyczna nauka ma ich przygotować do ciężkiej pracy zawodowej. Dr Hejwosz-Gromkowska podkreśliła, że w Japonii podejmowano próby reformowania edukacji, ale wprowadzane zmiany były niewielkie. Społeczeństwo japońskie przyzwyczaiło się do systemu szkolnej rywalizacji. Wykład stał się impulsem do zadawania pytań. Młodzież starała się dokładnie poznać sytuację japońskiego ucznia. Była to także okazja do dyskusji na temat różnic między systemem edukacji europejskiej a szkolnictwem w Japonii.
Autor artykułu: Lucyna Zięba - nauczycielka języka polskiego w ZSP nr 2 w Krotoszynie